Dziś nie był za dobry dzień.
Szczerze - to był okropny.
I cieszę się, że już się kończy.
Wciąż sobie powtarzam jedno.
Że nic mnie to nie obchodzi.
Ale tak nie jest.
I wiem, że jedna osoba postawiła bardzo dobre pytanie.
Czy mi zależy?
Odpowiedziałam, że nie wiem.
Ale teraz już wiem.
Zależy mi i to bardzo.
W końcu chyba to coś znaczyło...
A przecież teraz już nie powinno.
Bo mimo wszystko jestem szczęśliwa.
Nauczyłam się cierpliwości, spokoju, opanowania.
Dla tej jednej osoby, na której mi bardzo zależy.
I wierzę w nią ślepo.
Ufam jej.
I mam ogromną nadzieję.
A to najważniejsze...
"Kiedy z serca płyną słowa, uderzają z wielką mocą."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz