środa, 20 stycznia 2010

*62

Bardzo dobry dzień.
Zupełnie się nie spodziewałam, że może być aż tak dobry.
I może po części właśnie to, że nic tego nie zapowiadało, sprawiło mi taką radość.
Radość niezwiastowana żadnymi wcześniejszymi sygnałami jest tą najprawdziwszą.
Najszczerszą.
Najczystszą.
:)

A przemyślane decyzje nie zawsze okazują się tymi dobrymi.
Trzeba częściej robić rzeczy pod wpływem impulsu.
Na gorąco.
Pod wpływem jednego słowa osoby obok.
Tak jest dobrze.
Uwielbiam ten stan!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz